Kontrowersyjna ustawa IPNu

Ustawa Instytutu Pamięci Narodowej wstrząsnęła światem i wyrażnie popsuła relacje między Polską a Izraelem. Amerykanie dostrzegają w niej ograniczenie wolności słowa Polaków a Izrael oskarża Polskę o antysemityzm i rewizjonizm. A jak jest naprawdę?

 

Napis ,,Arbeit Macht Frei“ przy bramie wejściowej do Auschwitz. Fotografia – Michał Roszak.

 

29 Maja 2012 roku Barack Obama postanowił pośmiertnie odznaczyć Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności. Oznaczenie to utworzył John F. Kennedy, aby uczcić ludzi zasłużonych wobec Stanów Zjednoczonych podczas II wojny światowej.

Jan Karski był jedną z pierwszych osób, które dowiedziały się o okrucieństwach Holokaustu i aby przekonać się na własne oczy czy pogłoski są prawdziwe. Celowo dał się pojmać Nazistom i zaznał okrucieństw nazistowskich obozów na własnej skórze. Nic dziwnego, że rząd Stanów postanowił właśnie go odznaczyć medalem.  Podczas ceremonii nadawania odznaczenia Barack Obama mówił o heroiźmie Polaka, jego zasługach dla Stanów Zjednoczonych i o… polskich obozach śmierci.

 

Spór o ,,polskie obozy”

Biały Dom oczywiście przeprosił za błąd, dając do zrozumienia, że Obamie chodziło o Nazistowskie obozy istniejące w Polsce. Jednak Barack Obama nie był pierwszym człowiekiem, który popełnił błąd, z którym Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski walczy już od lat czterdziestych XX- wieku. Sformułowanie dla wielu ma oznaczać geograficzne usytuowanie obozów, jednak może być interpretowane jako obozy należące do Polaków, czy prowadzone przez nich. A jak powszechnie wiadomo, obozy śmierci były prowadzone przez Nazistów na terytorium Polski. Musimy pamiętać, że słowo ,,polskie” w tym wyrażeniu jest jedynie poprawne, gdy mówimy o lokalizacji tych obozów.

Jak Polacy starają się walczyć z tymi błędnymi przekonaniami? Nieskutecznie. Nowa, kontrowersyjna ustawa Instytutu Pamięci Narodowej została przyjęta przez świat co najmniej negatywnie. Czy ustawa ma służyć jedynie sprostowaniu błędnego wyrażenia? Otóż okazuje się, że nie. Ustawa ma za zadanie także karaniu każdego, kto oskarża Polaków o współodpowiedzialność za Holokaust, co wiele organizacji, takich jak Stowarzyszenie Prawników Żydowskich uważa za ograniczenie wolności słowa, jakie nie powinno mieć miejsca w kraju demokratycznym.

 

Ustawa IPN oczami polskich Żydów

Jonathan Ornstein. Photograph by Nils Brunschede,

 

Aby się przekonać co polscy Żydzi sądzą na ten temat udaliśmy się wraz z zespołem dziennikarskim PolitikOrange na wykład Jonathana Ornsteina, dyrektora Centrum Kultury Żydowskiej w Krakowie. Pan Ornstein uważa sformułowanie “polskie obozy zagłady” za bezwzględnie błędne, a jego powstanie- za błąd w tłumaczeniu. Jednak co do ustawy IPN, ma pewne silne zastrzeżenia.

Po pierwsze, nowa ustawa nawet nie wspomina o polskich obozach zagłady. Pan Ornstein uważa, że ustawa wykracza poza granice walczenia z błędnymi przekonaniami i postępuje za daleko. Poprzez zabronienie wskazywania Polaków jako choć w małej części współwinnych Holokaustowi. Ignoruje się rolę jaką posiadali tzw. szmalcownicy, czyli ludzie którzy za pieniądze wydawali Żydów Nazistom. Faktem jest to, że nie wszyscy Polacy zachowywali się etycznie wobec Żydów, a każdy Polak nie zasługuje na własne drzewo w Ogrodzie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Jaki ma wpływ nowa ustawa IPN na sytuację Polski na arenie międzynarodowej? Okazuje się, że duży. W Ameryce Północnej aż 75% Żydów pochodzi z ziem polskich. Każdy amerykański czy kanadyjski Żyd ma wyrobioną własną opinię o Polsce. Niektórzy pozytywną- inni negatywną. Jednak ta ustawa sprawia, że Polaków postrzega się jako naród, który próbuje wymazać wszystkie swoje winy poprzez wprowadzanie nowych, źle napisanych, zbyt ogólnych praw.

 

EPILOG

Dnia 27 czerwca 2018 roku IPN złożyło projekt, który ma uchylić artykuł 55a ustawy, efektywnie likwidując karę do 3 lat pozbawienia wolności dla osoby oskarżającej naród polski za współodpowiedzialność Holokaustu. Nowy projekt także uchyla artykuł 55b, który nakazywał stosowanie się do przepisów zarówno Polaków, jak i cudzoziemców. Czy pozwoli to zagoić rany, które ustawa otwarła na nowo? Czas pokaże.

Nam, ludziom żyjącym w czasach dostatku i bezustannego rozwoju, trudno sobie wyobrażać, co przeżywali ludzie w tamtych czasach. Wojna jest dla nas pojęciem raczej odległym i na szczęście nie doświadczyliśmy jej na własnej skórze. Pomimo tego, powinniśmy dbać o naszą historię i o dobre imię naszych przodków. Pomysł wprowadzenia ustawy został przyjęty bardzo negatywnie i w rezultacie wyrażenie ,,polish death camps” stało się bardziej popularne niż kiedykolwiek. Czy wyrażenie to w końcu zniknie i zostanie zastąpione innym, bardziej poprawnym? Zobaczymy.

Michal Roszak

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert

Bitte füllen Sie dieses Feld aus.
Bitte füllen Sie dieses Feld aus.
Bitte gib eine gültige E-Mail-Adresse ein.

Diese Website verwendet Akismet, um Spam zu reduzieren. Erfahre mehr darüber, wie deine Kommentardaten verarbeitet werden.